'życie jest piękne' vel pozytywne odjazdyyyyyyy'

Leszczu my kiedyś wózkiem z Alberta na Helence do szkoły przyjechaliśmy Very Happy

superr Warszawa:))))) kto ma złe zdanie o tym mieście , niech się wybierzę nas wycieczkę turystyczno-krajoznawczą ze mną;p Cała masa szczęśliwych "przypadków" - darmowy nocleg, darmowe bilety, spotkania różnych ludzi.. Muzeum powstania, powązki, starówka... kawiarnie, parki. ACH ! Very Happy

chociaż miałem zupełnie odmienne o niej zdanie - to jednak w moich snach wciąż warszawa Very Happy

kawiarnie, stare miasto, kościoły, ekstremalne śluby, na przykład o 21:00 - uprzejmi policjanci w parku, pawie(zwierzęta) w Łazienkach, budynek Pana Prezydenta Very Happy

a wszystko okraszone dobrym towarzystwem, humorem i atmosferą burżujstwa.. a na zakończenie prawie koncert Doroty Miśkiewicz w jazzowym klubie i pani która przez 1,5 h w przedziale obgryzała paznokcie ACH! Razz

byłem przed chwilą z psem na spacerze i mnei chciało stado dzików zaatakować Crying or Very sad

misiek napisał:

byłem przed chwilą z psem na spacerze i mnei chciało stado dzików zaatakować Crying or Very sad

to jest temat pozytywnych wibracji michał;p

A więc... zawedrowałam z Czusia do herbaciarni i złożyłysmy zakrecone zamówienie:D Później zjadłyśmy resztki pistacji z sali obok;p Nastepnie tarzałyśmy sie na trawie w Praku Chopina i podszedł do nas pewien Pan i zapytał " Poza tym wszystko ok?" i wybuchnął smiechem... Very Happy

Później Leszcz próbowała wspiąć się na drzewo...ale jej nie wyszło. A na koniec pobiegłyśmy do fontanny, sciągnełysmy buty i zaczełysmy biegac po wodzie;p Czusia chlapała Leszcza, ale Leszcz się jej odpłacila...bo gdy już wyszłysmy i Czusia sie ubrała to Leszcz wrzuciła ją do wody:D Ogółem rozkreciłyśmy imprezę w Parku CHopina:D

LEszczu zabawy jak na porządną licealistkę przystało Very Happy

(salezjanie wszystkich niszczą Very Happy

)

próba podpalenia mieszkania blondynki z brunetką cz. I Smile

vel robienie pizzy przez PAO I CZUSIĘ Razz

tyry tyry tyry Razz

nie ma to jak pieczenie pizzy na papierze pergaminowym Smile

w bagnie pokolana z panią z biologii w poszukiwaniu rzadko spotykanej aldrovandy pęcherzykowatej,ktorej akurat zachcialo się życ w jednym z bagien na Śląsku Smile

Jesli ktos widzial to prosimy o kontakt ! Smile

Uwaga przy dotkniecu parzy w rece:P A tak powaznie to szukamy jej zeby ją zbadać i napsiac o niej pracę na olimpiadę Razz

Milo widzieć jak twoja nauczcycielka wchodzi po kolana w bagno z długim patykiem i krzyczy :zaraz się przewrócęęę ! ,albo opowiada Ci romantyczny wyjazd do Turcji Smile

, o tym jak zabijała przez 3 dni żabę żeby móc wyciagnac z niej kawałek móżdżka i zobaczyc jej odruchy Smile

, o albo wypicie litra wody z solą <powiedziała : masakra.. > i badanie zawartosci związkow chemicznych w organizmie Smile

- to jakby ktoś chcial studiować biologię ,ochronę środowiska, albo chemię Razz

Zycie biol-chemowców jest dość ciekawym życiem tyle wam powiem Smile

Poznałam też odłamy zboczenia tego zawodu:P ale to może nie tu;p Ogolnie mile spedzilam poranek dzisiaj:)

zawsze wiedziałem że nasza nauczycielka biologii to sadystka Exclamation

mnie tez gnębiła przez cały rok żębym jej w końcu ćwiczneia przyniósł których nie kupiłem <lol>

nie to raczej nasza pani uwaza swoja bylą wykladowczynie za sadystkę .ona by tylko kroila i odcinala ogony szczurom. Tak sie zaczyna pierwszy rok studiowania biologii.. kazdy przez to przechodzi:P kurcze chyba gorzej niz na lekcji anatomii w prosektorium. Po wizycie w tamtym roku jestem zdona twierdzic ze gorszy widok to dla mnie chocby zyjacy szczur a co dopiero polozony na stole i przygotowany do sekcji. "Jestem człowiekiem.Nic co ludzkie ni ejest mi obce " - mam na myśli np. nogę pozbawioną skóry czy innego nabłonka. No ale to raczej misiek na pierdololo sie nadaje a nie rozwijanie tematu na temat naszej pani z biologii. Napisalam ten post tylko i wylacznie wedle przypomnienia Smile

A swoją drogą cwiczenia moglbys uzupelniac wczesniej niz na przerwie z Łukaszem:P i wykorzystyawc do tego Pao:P

Zapytałam dzisiaj na przystanku pewną dziewczynę ,czy nie jechał już 57 bo sie spóźnial i spóźnial. Popatrzyla sie na mnie , dotknela dlonmi swoich uszu i jakby pokazala że mnie nie słyszy.Za to się do mnie tak serdecznie uśmiechnela że mi sie cieplo w sercu zrobilo . widok naprawde bezcenny;)

Hm..angielski...Leszcz lezy ze śmiechu pod ławką, a tolerancyjna Pani wychowawczyni spojrzała na Leszcza i tylko postukała swym placem w skroń Wink

byłam dzisiaj w krakowie Smile

)))) co prawda deszczowym... spotkałam sie z kolegą z niemiec , z taize Smile

))

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA~!!! Jestem ciocią!!! hahah:D