Żagle....

Zapomniałaś jeszcze powiedzieć o jeździe PKSem i czekaniu na różnych przystankach w drodze (w tym w końcu na tym, z którego mamy odjechać). Zabieram nieodłącznego partnera podróży pociągiem- grubą książkę.

ANgeld ! nie jedziemy żadnym pks -em.. i nie bedziemy czekac na roznych przystankach ,bo na to czasu nie bedzie.od dworca jest 20 min piechotką do wioski zeglarskiej, ale ty juz pewnie dowiesz sie tego na miejscu Razz

a nie stąd Very Happy

Pozdrawiamy ciepło. Módlcie się za nas ! My tez bedziemy o was pamietac Smile

Spoko jezeli chodzi o Blichary to one maja najlepsza!! podkreslam!! Very Happy

orientacje w terenie Smile

Pomyslnych wiatrow!!

No dobrze, nie wiedziałem jak jedziemy i czym dokładnie, tylko zakładałem, że czymś trzeba będzie jeszcze podjechać. Nie ma nic wspólnego z orientacją w terenie, mam lepszą od Przemka Wink

.

Generalnie (musiałem to napisać ^^) było genialnie, ktoś mógłby narzekać, że ciągle padało, ale mieliśmy prawdziwą szkołę żeglowania w ekstremalnych warunkach, burze, szkwały, fale rozbijające się o dziób, które częściowo wlatywały na pokład, przechyły takie, że ciężko to tak naprawdę opisać i płynięcie wmordewindem przez jakąś godzinę bez żadnego zwrotu przez Śniardwy z gradobiciem- robię patent i za rok znowu płynę, ma być tym razem w Szczecinie. Wrzucę gdzieś zdjęcia i później dam tutaj linka (a na Youtube wrzucę nasze filmiki)

Na pewno każdy się tu podzieli wrażeniami z rekolekcji na żaglach Smile

)
Ja będę pierwsza ! Very Happy

Dotarliśmy po nieprzespanej nocy w pociągu do wioski żeglarskiej. w Pociagu napotkaliśmy kibiców, i milego chlopaka ktory gral nam na gitarze i nas zabawial Smile

Dopiero w niedzielę rano wyplynelismy w rejs w strone Ruciancyh Nidow. Wiatr był dla nas pomyslny. Juz na wstepie nie bylo zbyt latwo i wielu rzeczy sie musielismy an uczyc. Przechyly były Smile

Jeden dzien tylko mielismy dniem leniwym, gdzie wiatr nie zabardzo nam wiał , ale slonce bylo i byla okazja do leniuchowania i opalania. Codziennie rano 8:00 krótka konferencja, podanie punkta i 30 min medytacji:) Mmmmmmmmmm Miód i mleko:) Zaraz później śniadanie i wyplywaliśmy.Nasza załoga odmawiałą Anioł Panski o 12:00 codziennie Smile

Obiady były mniam.. Zawdzieczamy je Jankowi, ktory codziennie gotował Smile

Nikt nie mial wstepu do "kuchni" i oto toczyły sie na początku walki Smile

Później to tylko padało i padało i byly wiatry , wiec warunki do żeglowania byly jak najbardziej dobre;)Najwiekszy hardcore byl na Śniardwach, gdzie złapał nas sztorm. Chlopcy dzielnie walczyli Smile

niebo im pomagala.. a ja z czusią przespalysmy raz sztorm.Drugi raz już nie:P Byly fajne przechyły Smile

W ostatnim dniu wiatr wiał 80 km/h wiec było ekstremalnie:) Prawie żadnych łodek nie bylo widac na horyzoncie tylko nasze:P Mamy baaardzo duzo zdjęc i filmiki Smile

dlatego mysle, ze cos sie zaniedlugo pojawi:) A reszta naszej załogi KANKANA niech cos tu dopisze:P

Niebo nie zapomnij napisać naszych inteligentnych dialogow Very Happy

co jak co w morde jeza!!!!!!!!! ale za rok chocby nie wiem co sie dzialo takze jade!!

Ciesze sie ze tak zafascynowaly Was zagle Smile

moze kiedys wybierzemy sie nad jakies jeziorko i poplywamy Smile

(oferta dla wszyskich) pytanko czy ktos jeszcze ma patent?? bo na jednej omedze to max 4 osoby bo jak jest wiecej to niektorzy sie nudza... Smile

Pozdrawiam i czekam na zdjecia!! Smile

NIEBO ma

no planujemy sobie jeszcze gdzies poplywac:P
a w przyszlym roku z tego co nam ksiądz mowil zaczna od Szczecina, przeplywjac zatokę, jezioro i morze Smile

Tez chetnie jeszcze raz pojade.jednak wole nie planowac bo z planami roznie bywa:)ale naprawde warto, warto!

jeszcze ja mam tylko się czaję ;p

jestem chętna jakby coś, tylko miałam dłuższą przerwe i sobie musze sporo przypomnieć. Buziak.

:d........ehh no nie ... wiedziałam że jak będę tak długo spać to się wyda że mam patent :] ....Widzę że reszta załogi nie śpi i zdążyliście już tu prawie wszystko ślicznie pięknie opisać Smile

< Jak mi się coś ciekawego jeszcze przypomni to dopisze.. ale póki co wrzucę tu kilka "zasłyszanych " tekstów naszej załogi "Kankana". Oto one:

Wojtek: "Janek Ty wyglądałeś jakbyś miał nas wszystkich wyrzucić za BUŁkĘ!"(chciał powiedzieć burtę....).

Wojtek do Czusi: "Nie krztuś się! ... Chciałem powiedzieć: Siadaj po drugiej stronie!".

Wojtek: "Nie no, gorzej już nie może być , "Indyk" nas wyprzedził ... ".

Pao do Janka:"Dlaczego nie chcesz ogniska?"
Janek (drapiąc się): "Bo mnie coś ugryzło".

Podczas obiadu:
Janek:"NIebo chcesz naleśnika?"
Niebo:"Nie."
Janek:"Niebo GŁUPIA JESTEŚ!"
Niebo: "No dobra może być." Razz

Podczas przygotowywania posiłku:
Janek:"Daj Pao wyliże to palcem."(o garnku)
Pao:"Sam się wyliż palcem!".

A co do wspomnień .... to nigdy nie zapomnę:
-smaku naleśników Very Happy

(zrobionych, dzięki uprzejmości innych załóg,< które jadły w tym czasie coś innego> z 2,5 porcji sera:D),
-Czusi za sterem (lekki przechył + krzyk:Jezu!),
-paprykarza Smile

,
-kąpieli w Zamordejach w wodzie z zimnymi prądami,
-uśmiechu pana przy prysznicach i jego słowach po ujrzeniu mnie i Czusi zbierających się do wyjścia po kąpieli:"Jeszcze nikt, nigdy tyle się tu nie kąpał."(spędziłyśmy tam godzinę, płacąc jedyne 7zł za prysznic Smile

)
-cztero-dniowego dnia dziecka z nie braniem prysznica ...,
-rozbijaniu jajek przez Czusię,
-przepysznej jajecznicy z 15 stu jajek (z pomidorkami lub kiełbasą - co kto lubi),
-porannego mycia włosów,
-słowa: generalnie,
-marchewek (mniamm:D Very Happy

),
-latającego gofra Pao,
-zjedzenia najdroższego "liona" w życiu (2,5zł. na warszawskim dworcu)
-testów:"Głupia jesteś" oraz "Niebo ślepa jesteś" Very Happy

-stacji Orlen (pozdrowienia dla wszystkich pracowników - przepraszamy za zalaną męską łazienkę),
-panów w pociągu krzyczących: "Piwooo!" bądź "Zimne Piwooo!",
-kaczki Janka (niesamowity żarłok: ) -> oto ona:
[link widoczny dla zalogowanych]
Oczywiście naszej załogi:
[link widoczny dla zalogowanych]
Myślę, że narazie macie sporo czytania... Very Happy

... Jak coś mi się przypomni to dopiszę Smile

Pierwszy dzień na Śniadwach był taki jak cała reszta, czyli straszne przechyły, burza i walczyliśmy ostro z żywiołem na pokładzie statku. Akant (jeden z jachtów) był najpierw sporo przed nami, później go wyprzedziliśmy i coraz bardziej odpadał. Wydawało mi się, że opuścili foka, ale rozmawiałem później z księdzem Bochenkiem i kiedy się o to spytałem, to powiedział, że poszedł zrobić wtedy obiad pod pokład i dlatego płynęli wolniej Razz

.

Dzień później wypłynęliśmy z Okartowo i stosunkowo płytkich wód w pełne Śniardwy i cały czas mijaliśmy się przy każdym zwrocie z Akantem. Ks Bochenek zaczął krzyczeć do ks Krzycha: "-Jak się pływa? -Całkiem nieźle, ale jakiś idiota cały czas mi przed dziobem przepływa" i zaczęli się wyzywać przy każdym zwrocie, idiota, imbecyl, baran, cymbał, aż w końcu ks Bochenek krzyknął "przerzuć się na kajaki" Wink

.

W eleexpressie był materiał o Mazurach i pokazali nasze łajby ^^.

ale super- pokazują nas w telewizji ;D
co było napisać, napisali, cudnie było, może kiedyś nauczę się robić zwroty jednocześnie nie drąc się przy tym.
miło razem spędziliśmy czas o czym świadczy na przykład teksty Janeczka do mnie "Czusia ja bym wziął twoją wątrobę i powiesił na słup telegraficzny' ;D
a z chęcią bym się jeszcze wybrała popływać. Wink

http://www.youtube.com/watch?v=iTMdXY5b4R0 pierwszy filmik z naszego wyjazdu, wrzucę później jeszcze resztę i tak wiem, że mam dziwny nick, ale już nie mogłem niczego innego wymyśleć Wink

.

http://www.youtube.com/watch?v=kjaQjeyDCtA tutaj macie takie średniej wielkości fale jak na tamten dzień.

CO ZA NICK Very Happy

BUAHAHA

W domyśle "prawie" robi wielką różnicę Wink

.

kaczka Janka Very Happy

tam wyżej

ajjj teskno mi za żaglami wiecie .. za tym powiewiem wiatru i za szkołą kontaktu z Bogiem i za krzychem Rychem Very Happy

no i za naszą udaną i zgraną piątką Very Happy