Lask!s
Zwierzchność
|
Nie zgodzę się z tym, że Góry są zmienne, zgodzę się z tym, że nie są monotonne.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
puciaN
Zwierzchność
|
Tak Laskis jasne, że nie zmieniają swoich 'wysokości' i 'wypukłości' w ciągu kilku minut. Chodziło mi raczej o zmienność na trasie - nigdy nie wiesz co Cię czeka, a czasami nie jest prosta droga do celu. O to chodziło
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Przemonson
Władze
|
Szczerze mówiąc teraz to obawiam się cokolwiek napisać - bo wg Waszej Laski definicji to żadnym miłośnikiem gór nie mogę być, nawet jeśli tak czuję.. No trudno. Wiec napiszę tylko, że chociaż bywam w nich raz, dwa, maksymalnie trzy razy do roku a moje zamiłowanie do gór objawia się tym że lubię po nich chodzić i podziwiać widoki, często nawet nie pamiętając na jakim szczycie byłem, to jednak uważam że mogę mieć taką małą malutką słabość do gór, oczywiście nie porównując się z Wami;p
<BTW: to mój 300-setny post > |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
dylicja
Zwierzchność
|
Nie wstydź się Przemon! ;p;p;p
Widzisz z tym kochaniem gór to jest tak jak z kochaniem muzyki. Każdy może ją kochać, ale kiedy poświęca się jej życie to wiadomo, że Ci wszyscy inni którzy mówią że kochają muzykę - wydaje mi sie zawsze że żartują Więc rozumiem to doskonale, to ukłucie serca gdy się czyta: GóRY Są CUDOWNE, a tymczasem.... no właśnie zawsze to samo, brak słów by to skomentować. Dlatego ja nie wypowiadam się w tym temacie. Ci którzy mnie znają wiedzą wszystko co myślę o górach i to mi wystarcza |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Lask!s
Zwierzchność
|
Pucia:
"Zmienność na trasie" oznacza właśnie, że nie są monotonne Przemon: Czy gdzieś napisałem, że każę Ci w coś wierzyć?? Jeżeli jesteś miłośnikiem, to wydaje mi się, że o czymś myślisz, miło wspominasz i chętnie spędzasz w otoczeniu tego czas, przynajmniej ja tak mam. No a to jest to samo co pisałem w poście wyżej. Więc czemu się bulwersujesz?? A stwierdzenie "nie porównując się z Wami" też nie jest najlepsze, bo tak jak już napisałem każdy ma swoje Góry i swój Everest. Gdzieś kiedyś przeczytałem taką sentencję: "W Górach jestem cały rok - sercem". Do osobistego komentarza. Dyla: Wielkie dzięki, bo napisałaś coś czego nie potrafiłem sformułować. Zachęcam do wypowiadania się. W końcu po to ten temat, a nie każdy Cię zna i może ktoś chce Cię poznać |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
lasek
Cherubin
|
mi się wydaje że o nazwanie całej sprawy tu chodzi, jeśli ktoś używa słów "Kocham, uwielbiam" to określa to jako coś bez czego obyć się nie może, do czego tęskni, i jest to pierwsza rzecz którą chciał by zobaczyć jeśli by było mu dane (w tym wypadku- gdzieś się przenieść). Chodzi o to że to już nie jest "lubię", albo "bardzo lubię", tylko wyrażenie swego prawdziwego oddania sprawie. Jeśli ktoś coś kocha to chce to widzieć jak najczęściej, stąd spory o ilość wycieczek górskich w roku.
Zupełnie inną sprawą jest nazwanie góry , górą a szczytu , szczytem, i chyba tu najbardziej podrażnia się ambicje niektórych ludzi uprawiających poważnie tę formę rekreacji jaką jest treking. To jest naprawdę osobista rzecz, szczególnie jeśli pojawiają się tu nasze uczucia. To tak Przem jak bym powiedział Ci : no wiesz, kocham Gosię. Pewnie odpowiedział byś : no spoko, ale dzielić się ją nie będę !. Inna sprawa, zauważcie że jak wyrażamy jakieś głębsze uczucia, zdarza nam się rywalizować kto bardziej kogo kocha : ja Ciebie bardziej niż Ty mnie (nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie żeby ktoś kochał bardziej niż JA - w końcu w każdym z nas została zaszczepiona szczypta egoizmu), albo kiedy indziej dopowiadamy znamienne słowa : "najbardziej na świecie". Moją opinią , że nie ma w tym nic złego, egoistycznego, chorego. Po prostu każdy żyję tylko swoim życiem i tylko swoje uczucia potrafi zinterpretować dogłębnie, jakiekolwiek porównywania ich z innymi łatwo mogą kończyć się bólem i buntem. I jeszcze raz pozwolicie że Przemona uczynię adresatem tego "listu" (ot dobrze mi się do niego teraz piszę ). "Ktoś" ma piękną dziewczynę, spędza z nią tyle czasu ile może, poznaje każdą jej wadę a mimo wszystko ją kocha, słyszał po sto razy wszystkie historie jej życia. Jeśli by wtedy któraś z osób która ledwo zna tą dziewczynę powiedziała jej w jego obecności że ją "kocha", pewnie "Ktoś" zbulwersował by się mówiąc: Jak możesz to powiedzieć ?! Jak śmiesz powiedzieć że ją kochasz? To ja spędziłem z nią chwilę dobre i złe, to ja znam ją lepiej niż ona sama, a ty uważasz że ją kochasz? i to po paru rozmowach Typu : no co tam u ciebie ?... I widzisz Przem, dlaczego dobieranie odpowiednich słów jest takie ważne. A jeśli chodzi o przywłaszczanie sobie jakiejś dziedziny to wypływa to z miłości, jak powiedział Michał :nie ma miłości bez zazdrości. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Przemonson
Władze
|
Moje stwierdzenie "nie porównując się z Wami" jest zakończoną taką emotikonką (;p) co właśnie jest oznaczeniem niemówienia do końca serio. Po drugie naprawdę widać że jesteście dumni z tego stosunku do gór(tak pozytywnie) i nie mam zamiaru się do Was porównywać. Bo ja lubię góry, może faktycznie nie kocham wedle tej definicji, ale pomimo to wywołują we mnie niezmiennie dobre skojarzenia i podobnie jak mówi Twój Laskis podpis - zachwyt dla i nad Bogiem. dziękuje, że mogę mieć swój Everest - ta wypowiedź tchnie nadzieją dla takiego niewiernego miłośnika jak ja;D poza tym szukam mojej wypowiedzi w której powiedziałem że kocham góry i nie mogę znaleźć.. W takim razie jak o niej mówicie to przestańcie prosze mnie podawać jako antyprzykład tego uczucia/postawy szacuken;p |
||||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
lasek
Cherubin
|
krytykujesz postawę taką o jaką się spieramy a więc to dlatego do Ciebie to kieruję ten tekst.
A góry śliczna rzecz. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
misiek
Władze
|
wiem ze to powinno być raczej w śmiesznych linkach, ale osoby które z turystyką górską nie mają zbyt dużo wspólnego nie zrozumieją tego
[link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Lask!s
Zwierzchność
|
No i jest w tym trochę prawdy. My (Ja i Brat) zwykliśmy mówić o takich ludziach "chachoły" nie pytajcie nawet skąd to się wzięło, bo historia na tyle stara, że nie pamiętam genezy i Adam chyba też nie.
Chachoł to osoba, która: a) cwaniakuje doskonałą znajomością topo a nawet nie potrafi złożyć mapy b) świeci po oczach sprzętem za kilka tysiaczków i wmawia sobie, że jest mu potrzebny, choć nawet nie wie jak się nim bezpiecznie posługiwać c) nie potrafi się zachować w obecności cudu jakim są Góry, brakuje mu kultury i ogłady górskiej d) porywa się na najtrudniejsze trasy bez doświadczenia i sprzętu i później inni muszą kombinować jak ją ściągnąć Tyle co mi wpada do głowy, dodatkowo "chachoł zbiorowy" - 99% tych co walą z Palenicy Białczańskiej do Moka ceprostradą (ble!) W ocenie jednak należy być ostrożnym. Kiedyś osoba w Tatrach obładowana sprzętem jak choinka była powodem do żartów i drwin. Teraz to zeszło w doliny. Dlaczego?? No właśnie. Często znajomi mnie pytają: Po co Ci kurtka za 500zł, drogi śpiwór, buty czy plecak skoro podobne można kupić w TESCO o wiele taniej. Można i jeżeli się chodzi na jednodniowe wypady czy gdzieś niedaleko to oczywiście najlepszy wybór. Jednak nie raz musiałem polegać na tym drogim sprzęcie, zawdzięczać mu swoje zdrowie i wiem, że wtedy nic innego by mi nie mogło pomóc. Jeżeli coś może poprawić moje bezpieczeństwo czy uratować mi życie to jest dla mnie bezcenne. Dlatego może nie oceniajcie zbyt pochopnie tych którzy są obwieszeni z góry do dołu szpejem zanim nie poznacie jego celów i intencji. Swoją drogą bardzo lubię to uczucie jak wracam z wyjazdu ubłocony, zarośnięty, zmęczony i brudny, a plecak mam obwieszony sprzętem i szpejem, patrzę na Adama a on się uśmiecha i ja się uśmiecham jestem szczęśliwy i mam gdzieś co myślą sobie o mnie ludzie, którzy na mnie patrzą. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
dylicja
Zwierzchność
|
Ponieważ od godziny leże w łóżku nie mogąc zasnąć, więc napisze coś o tych górach
W zasadzie prawie wychowałam się w Beskidzie Żywieckim - tam minęły najciekawsze chwile mojego dzieciństwa. Pamiętam te wszystkie przygody, wyprawy, nasze nie do końca odpowiedzialne hasanie po Beskidzkich jagodzinach, łąkach i schroniskach. Fajne lata. Miałam też jedną koleżanke z która w liceum wymykałyśmy się na 2 dni z domu i z zajęć i wiuuu, jechałyśmy sobie na jakąś milutka wyprawe Potem była pamiętna akcja - w 7 kobiet ruszyłyśmy na Gorczańskie łąki. W sumie miał być luzik, takie sobie wakacje. Ja byłam odpowiedzialna za wszystko bo dziewczyny po górach chodziły niewiele. Ułożyłam jedną ładną trasę, tak na 12 godzin (liczyłam już z dużym nadmiarem). Od rana wszystko zaczeło się komplikować. Późno wyszłyśmy, potem mała kontuzja jednej z dziewczyn, potem pogoda się skaszaniła totalnie, jeszcze wiele wiele innych, dziewczyny były w kiepskiej formie psychicznej. Właściwie się załamywały, a tu już powoli robi się ciemno. Baaardzo dzielnie się trzymałam, w zasadzie do końca dnia byłam na zewnątrz pewna siebie, spokojna, opanowana i radosna. Niosłam (dziś to wiem) zdecydowanie za ciężki plecak, przeciążyłam ścięgno. W połowie drogi czułam każdy krok ale oczywiście twardo szłam przed siebie. Dopiero kiedy z najwyższym trudem osiągnełyśmy wyznaczony cel, szczerze mówiąc poczułam jaka jestem przerażona. Zeszłam do źródełka po wode i tam pozwoliłam sobie na chwile słabości. Wyłam jak dziecko. Byłam zła, zmęczona i czułam się taka maleńka... Patrzyłam na Tatry, z Gorców widać je cudownie. Czułam się pchłą. Piszę o tym, bo to był przełom. Byłam niesamowicie nieodpowiedzialna podczas tej wyprawy - a w tym momencie, leżąc na trawie, płacząc i patrząc na Tatry - coś we mnie pękło. Od tego czasu czuję do gór COś, o czym trudno jest pisać i ciężko opowiedzieć. Po prostu - brak odpowiednich słów. (Noga była spuchnięta jeszcze tydzień ) Majestat Tatr poznaję w zasadzie dopiero od września. I od tego czasu byłam tam dopiero 4 razy. Nie jestem i zresztą nie pragnę być zawodowcem w tej dziedzinie, nigdy nie będę zawodowo się wspinała, po prostu nie chcę tego. Chociaż popatrzeć miło na przystojnych taterników Jakoś, nie wiem czemu, zostawiam tą działkę facetom. W Tatrach nie pociągają mnie widoki (chociaż są cudowne) ani niepowtarzalny zapach, ani zew przestrzeni. Nie wiem co mnie w nich pociąga. Doprawdy nie wiem. Nie mam pojęcia. Wiem tylko że o 5.50 budzę się w pksie w okolicach Nowego Targu i od tego miejsca nie potrafię spuścić z nich oka aż do wieczora. Nie potrafie i już. Zobaczymy jak się ta relacja rozwinie. Staram się troszczyć o jedno, od pamiętnego wieczoru w Gorcach, o szacunek dla gór. Chodzi mi ciągle to zdanie po głowie: "Uszanuj góry, a one uszanują Ciebie". Uczę sie tego, to wcale nie takie proste. Koniec elaboratu |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Lask!s
Zwierzchność
|
Oj pamiętam jak opowiadałaś tą historię a żeby Cię pocieszyć, to moim zdaniem nie koniecznie byłaś wtedy nieodpowiedzialna, bo zachowałaś się fachowo nie dopuszczając do paniki wewnątrz grupy, a skoro widać było jeszcze Tatry, to nie było wystarczająco widno
Ciężko jest jednoznacznie określić co jest "nieodpowiedzialne", bo dla niektórych przejście przez OP zimą przez doświadczonego i wyposażonego w odpowiedni sprzęt dla postronnych to będzie normalka, dla innych szaleństwo a dla jeszcze innych, no właśnie - nieodpowiedzialnością. Dlatego najbezpieczniej jest jak samemu się ocenia swoje wyczyny. No ale apetyt rośnie w miarę jedzenia przynajmniej u mnie, dlatego muszę się uczyć pokory na każdym kroku. Tego się nie uczy raz na zawsze, choć powinno, no ale jak już jesteśmy robić wielkie rzeczy to wydaje nam się, że jesteśmy wielcy, a w rzeczywistości jesteśmy malutcy, tak jak to Dyla zauważyła. Często się tego uczę po wielogodzinnym wyrypie gdzie już tylko nieznana siła mnie prowadzi, bo jestem padnięty. Swoją drogą, czy wy też tak macie?? że wydaje Wam się, że sił już brak, ale idziecie naprzód i sami nie wiecie co Was niesie?? :> Cieszę się Dylu, że pokochałaś Tatry, bo to naprawdę piękna rzecz, ja sobie to uzmysłowiłem szczególnie teraz, gdy jestem na granicy ciężkiego (dla mnie) wyboru. Ciąg dalszy (nastąpi?) |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
misiek
Władze
|
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Lask!s
Zwierzchność
|
Widzę, że Brat się nie kwapi aby podzielić się z Wami naszym majowym wyrypem w Tatry więc może ja coś skrobnę
Ogółem bardzo szczęśliwy, złoiliśmy 200% normy, pogoda świetna, choć 2 dnia cały dzień dupówa, śnieg i whiteout więc kompas i intuicja były zbawienne. Obecnie wszyscy się ze mnie śmieją, bo mam odbite okulary na twarzy, teraz już zbrązowiało, ale jak wróciliśmy 1 maja to znajomi się śmiali, że Laska wywiesił na twarz barwy narodowe z okazji święta. Na koniec obiecana fotorelacja z krótkim opisem (fotki kiepskiej jakości, bo z fona, ale można powiększać nawet :p) Nasz base camp: [link widoczny dla zalogowanych] Pod Liptowskimi Murami: [link widoczny dla zalogowanych] Na Gładkim Wierchu: [link widoczny dla zalogowanych] Kozi Wierch - najwyższy całkowicie Polski szczyt: [link widoczny dla zalogowanych] Lajt na Kopie: [link widoczny dla zalogowanych] Podejście pod Mały Kozi: [link widoczny dla zalogowanych] Zejście z Zawratu do Doliny Gąsienicowej: [link widoczny dla zalogowanych] Chata nad Wielkim Stawem cała w śniegu: [link widoczny dla zalogowanych] Wjazd na Liptowski Kostur Niżni: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Urokliwy obłoczek: [link widoczny dla zalogowanych] Zielone na podejściu: [link widoczny dla zalogowanych] A za oknem śnieg...: [link widoczny dla zalogowanych] Nad Czarnym Gąsienicowym: [link widoczny dla zalogowanych] Orla Perć (Zawrat - Mały Kozi): [link widoczny dla zalogowanych] Bałwanek taternik: [link widoczny dla zalogowanych] Na Kozim: [link widoczny dla zalogowanych] Kozi w obłokach: [link widoczny dla zalogowanych] Świt nad Przednim Stawem: [link widoczny dla zalogowanych] Na większości fotek nieskromnie ja, bo kopiowałem posta z forum mojego roku, więc jeżeli byście chcieli zobaczyć Adama, to proście aby wrzucił coś od siebie, bo mnie już się nie chce Co do Gór, to jeszcze od piątku do niedzieli byłem na Worku Raczańskim, od piątku do niedzieli mam Rajd Nocny z Danielki na halę Górową a od poniedziałku do 23 maja jestem na terenówkach w Zarzeczu. Póki co tyle jeżeli chodzi o plany, jak będą fotki to będą wklejone |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
lasek
Cherubin
|
żadnych gratisów nie będzie Dzięki brat.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
góry |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.